www.etnologia2006umk.fora.pl
etnofrum najlepszego rocznika :P
Obecny czas to Czw 10:26, 16 Maj 2024

Terminy egzaminów

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.etnologia2006umk.fora.pl Strona Główna -> Sesja - co gdzie kiedy i z kim ;)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Aleksandra(MiniZUO)




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Śro 15:57, 14 Maj 2008    Temat postu: Terminy egzaminów

Czy ktoś już podał termin egzaminu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Mrufka
Administrator



Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Śro 16:10, 14 Maj 2008    Temat postu:

z tego co mi wiadomo to egzamin z etnologii europy z wykładów jest 24 czerwca ale nie wiem o której godzinie, z etnografii polski coś słyszałam że ma być pod koniec czerwca- początek lipca, a u Piątka możliwe że będzie na ostatnich zajęciach ale to nic pewnego bo konkretnie nie powiedział

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Aleksandra(MiniZUO)




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Śro 16:20, 14 Maj 2008    Temat postu:

ja.... ale z d***... czemu piatek tak wczesnie....Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
AniaPe




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorczenica/Toruń


PostWysłany: Pią 19:08, 16 Maj 2008    Temat postu:

wrzucam Wam moje streszczenie Gołębiowskiego(najważniejsze są końcowe wnioski,resztę możecie sobie podarować) i Kaszuby(tak do poczytania)Inaczej nie umiałam dodaćRazz

Łukasz Gołębiowski
Lud polski.Jego zwyczaje,zabobony.


Łukasz Gołębiowski żył w latach 1773-1849,był historykiem i folklorystą.Czynny członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk,dzięki któremu napisał „Lud polski”,gdyż wykorzystał prace nadesłane na konkurs ogłoszony właśnie przez TPN.Ludem zainteresował się przez napływ romantyzmu,a etnografią zaraził go Brodziński.(portalwiedzy.onet.pl)


Rozdział 1.
Chłop.


-3rodzaje chłopa:polski,ruski,litewski
-polski chłop-gospodarz i właściciel roli;dziesięcina z płodów swej ziemi oddawana panująceu,potem po przyjęciu chrzescijaństwa duchowieństwu;potem płacono w pieniądzach;
poradle-podatek od gruntu,tyle ile w 1dzień wyorze czworgiem bydła;
skojec,scotus,podworowe-czynsz od domów w miastach i miasteczkach;
podwoda-przywożenie żywności i wojennych potrzeb żołnierzom;
przewód-obowiązek ścigania hultajów i złodziejów;
przewóz-obowiązek dawania koni,gdy monarchowie objeżdżają swe ziemie;
stróża-powinność pilnowania zamków lub miejsc obronnych(potem płacenie w zbożu wyćwiczonej załodze);
stan-dostarczenie jedzenia na stół królewski(w krakowskim zwany sreżna)
mech-danina z połowu ryb na stawach,jeziorach,rzekach(za Krzywoustego skórki wiewiórce)
targowe-opłata od wszelkich towarów sprowadzanych na targ;
pojemszczyzna-od pojęcia żony;
krowa-obowiązek ojca wydającego córkę,w miejscu kunicy;
naraz-danina miodowa,ofiarowana przez wdowe ponownie wychodzącą za mąż;
-zajęcie kmiecia polskiego-robienie szarwarków do budowy miast i zamków;uprawiał pole dworskie;zbierał plony;
-1037-za Mieczysława II,bunt;
-wszelkie prawa ustalał człowiek,pod którego władzą była ziemia;ulubionym władcą był Kazimierz Wielki i plemię Jagiellońskie;
-liczne rozboje Polski(przez Tatarów,Litwinów i Rusi)osłabiły granice,także nowi przybysze dostawali nowe,odrębne prawa;
-obciążenie robocizną-w przypadku nadania ziemi chłopu,wtedy jego obowiązkiem było żywić za darmo właściciela;chłopi musieli budować zamki,folwarki,chałupy;
-poprawa sytuacji,gdy dobra feudalne zamieniono na dziedzictwo(allodyalne),chłopi cało gruntowi,półgruntowi i zagrodnicy;
-Gołębiowski pisze o tym jak to polski chłop miał dobrze,jak pan się nim opiekował,a wszelkie inne opinie to pomówienia obcokrajowców;pan;[który tak naprawdę jest ojcem,a oddawane dzianiny to podzięka za dobrodziejstwo,umiarkowaną pańszczyznę i szcupłą daninę;chłop znajdował u pana wsparcie w chorobie,nieszczęściu;Polska jest krajem bezpiecznym-nie popełnia się tu zbrodni,a Polacy są wierni religii,szlachetni,prawi,uczciwi]

Lud.

-autor tym okresleniem obejmuje zwyczaje i obyczaje,terenu ówczesnej Polski,uzupełniając ten obraz o podobieństwa i różnice;

Lud biało-ruski.

-piękne kobiety
-mężczyźni nie tak przystojni,źle ubrani i z brodami
-blada cera od gryki(tatarki)
-religia unicka,od 1797 grekokatolicy;nadal zabobonni

Hucuły.

-nazwa od słowiańskiego słowa-koczować,prowadzić pasterskie życie;zwani wcześniej Kuczułami;
-w ucieczce przed Tatarami i Turkami szukali schronienia w Karpatach i tam osiedlali się
-nie uprawiali roli,zajmowali się pasterstwem;
-żywili się mlekiem,serem,plackami owsianymi,rybami,zwierzyną;
-spali na rogóżkach,guniach lub słomie,łóżko ty wchodzili w związek małżeński;
-mężczyźni-wysocy,dobrze zbudowani,noszą czarne kapelusze z czerwoną wstążką i pawim piórem,długie włosy,wąsy,biale koszula do kolan,wyszywana na rękawach(czerwone,czarne,niebieskie),na to bunda-ciemnokawowa suknia,wiązana przy szyji kolorowym sznurkiem,parobcy paciorkami,metalikami,blaszkami,krzyżykami,opasani pasem rzemiennym na sprzączkę,noszą ze soba nóż,krzesiwo,przetyczkę do fajki,toporek,buty-łyczane kurpie;
-obrzędy weselne-po godach weselnych tańce,panna młoda obcina warkocz,rodzice pana młodego przypinają go gwoździem,a on wykazując zręczność musi go obciąć toporkiem(jak się nie uda wróży to pannie młodej nieszczęście w pożyciu-wtedy oblewanie młodej pary wodą dla odwrócenia czaru);panna młoda nie musi mieć posagu,jedynie suknie ślubną;
-kobiety zamężne-na głowie zawoje z cienkiego,białego płótna,czasem ozdabiane pomarańczowymi tasiemkami;fartuch wełniany w paski(foty);bunda;
-kobiety niezamężne,młode dziewice-ozdoby z paciorek,kolczyki ze szkła,warkocz,przewiązany czerwoną tasiemką;
-religia grecko-unicką;15.sierpnia-gromadzą się pod świętymi chorągwiami i pielgrzymują do góry Kalwarii,pod wodzą wybranego wcześniej naczelnika;
-choć jest to lud skłonny do kradzieży i pijaństwa,posiada surowe kary;
-mimo to są cnotliwi(opowieść o Garuchu)
-latem pędzą trzody w góry(przebywają tam do października);osoba pasąca stado nazywana jest baczą(zajmują się wytwarzaniem przetworów,zwożą siano z pól)
-kobiety w tym czasie są same we wsi,szyją,pędzą wełne,sadzą ziemiaki,kukurydze,sieją owies i pieką placki owsiane;
-jesienią schodzą z gór,jeżdżą na targi(woły w które jadą zamieniają na wódkę i zboże)
-domy z drewna,pokryte dranicami(sień,izba,komora)
-cerkwie z drzewa kidrowego(wytrzymałe)
-waszty-wujtowie
-język rosyjski,wymieszany ze słowami węgierskimi,włoskimi,niemieckimi,polskimi;

Lud krakowski.

-wyróżnia ich zamiłowanie wiary ojców,przywiązanie do kraju,uwielbienie dla monarchy,życzliwość dla swoich panów,poza tym-trzeźwość,pracowitość,gościnność,moralność,zdrowie;wykazują cierpliwość,mądrość,dowcipność,wyrozumiałość,ostrożność;
-mężczyżni-średniego wzrostu,krępej budowy ciała,włosy ciemne,kędzieżawe,rysy twarzy delikatne,piękne,mowa przeciągnięta i donośna;
-strój świąteczny męski-koszula ,wypuszczona ze spodni,przepasana pasem skórzanym,nabijany ćwiekami,za pasem kozik(nóż)spodnie płócienne lub z żółtej skóry,buty juhtowe-długie po kolana,z podkówkami;czapki niskie,czworograniaste,z czarnym barankiem;na wierzch sukmana zapinana na haftki,rozszerzana ku dołowi;rozróżnienie na proszowiaków(biała sukmana wyszywana czarnymi sznurkami) i na szkalmierzaków(kawowa sukmana,biały sznurek)
-strój letni-kitel biały,płócienny;wierzchnia suknia z kolorową włóczką;szerokie,płócienne spodnie;niski kapelusz ze wstążkami i pawim piórem;
-strój kobiet-podkreśla urodę,warkocz zakończony kolorową wstążką;koszula z kołnieżykiem,przy rękawach karmazynowy haft,jedwabny lub bawełoniany;mężatki ukrywają włosy pod siatką,czepcem lub chustą;gorsety z kamlotu,atłasu;szal z płótna;spódnice kolorowe,po kostki,fałdowana;buty trzewiki na korku;
-strój świąteczny kobiecy-złote czółenka,przystrojone wstążkami;
-dawniej do Krakowskiego należeli Kijaki,Górale,Skawiniaki
-Kijaki-Podgórzanie,rzemieślnicy,nazwa od noszonych mięs na kiju na targ;
-Skawiniaki-rolnicy,mały przemysł
-Górale-tańczą kołomyjki,stolarze,pomagają w zbieraniu siana i zboża,roboty ciesielskie,lepienie naczyń glinianych,handel płótnem,kwiczołami,suszoną rybą,wytwrzają bryndze z owczego mleka,latem wyprowadzają owce w góry;są weseli,dobrze zbudowani,zręczni,odważni,optymiści,bystrzy,zarozumiali,rzetelni,gościnni;
-obrzędy ślubne-w czwartek ojciec wraz z młodzieńcem idzie do narzeczonej z wódką;ona ucieka do sąsiadów,chowa się;swat prosi o kieliszek,jak go otrzyma to przyjęcie oświadczyn;po wypiciu kieliszka matka przyprowadza córkę;ta dostaje kubek,ale wypija tylko kilka kropel;swat prosi o rękę córki;po oporze ona się zgadza;narzeczony daje na zapowiedzi,kupuje chustkę i przy najbliższej sposobności swat wiąże ręce młodych tą chustką;na dachu domu weselnego powiewa chorągiew;w dzień ślubu druhny i druhnowie chodzą od chaty do chaty śpiewając i zapraszając gości do kościoła;pozostałe druhny i panna młoda przygotywują się do uroczystości(rozplatanie wargocza,stroją się w kwiaty,towarzyszą temu liczne piosenki;następuje płaczliwe pożegnanie z rodzicami i ich błogosławieństwo;jadą w orszaku do kościoła na wozach z muzyką;po kościele młoda para jest witana chlebem i solą;starosta obsypuje ich owsem,który muszą łapać i potem zasiać;obiad;najstarsi członkowie tańczą „jednego”(polskiego,mazura i krakowiaka);oczepiny-swacha zakłada pannie młodej czepiec i odśpiewują „chmielu”;potem tańczą i śpiewają;zabawa huczna do dnia następnego;
-inne obrzędy-na pogrzebach wychwala się zmarłego,przeprasza tych,którym zawinił,dziękuje za ostatnią przysługę;placek wielkanocny dzieli się na kawałki,rozdaje między krewnych i znajomych,a kawałek chowa do przyszłego roku na pomyślność;przebierają się w Boże Narodzenie i kolędują;wierzą w diabły,upiory,czary,uroki;

Lud kujawski.

-ziemia urodzajna,gaiki zielone,dużo łąk;Bachorza to największa łąka na Kujawach;
-zajęcia tubylców-wypas trzody,uprawa roli,kobiety przędzą,robią płótno i zajmują się gospodarstwem;
-skromni,szczerzy,pracowici,cnotliwi
-Św. Mikołaj-patron;
-męski strój-sukno granatowe,niebieskie lub ciemnozielone,katanka z krótkim rękawem,z trzema rzędami guzików,spodnie płócienne,cycowe,na zimę sukienne,buty z podkówkami,pas włóczkowy,chusta na szyi kolorowa,czarny kapelusz,z denkiem okrągłym,ze wstęgą kolorową,kwiaty,pióra pawie,w ręku laska;
-kobiecy strój-mężatki-długa kabata,czepek;panny-krótka kabata,szlarki lub chusty na głowie,długi warkocz,spódnica kamlotowa,w żywych kolorach,gorset kamlotowy,chustka na szyję,pończochy niciane lub wełniane,trzewiki sukienne;pierścionki,korale,paciorki;bez chustki do nosa,żadna Kujawianka nie pójdzie do kościoła;

Kurpie.

-kraina na Mazowszu;
-trudzili się myśliwstwem,bartnictwem,doskonali strzelce;najmowali się do kopania bursztynu;
-nazwa od nazwy obuwia,kurpie-z koty lipowej,plecione,ozdabiane wstążkami,wiązane wokół kostki rzemykiem;
-strój-biała koszula,spięta pod szyją mosiężnym guzikiem,spodnie obcisłe białe sukienne lub płócienne,sukmana kawowa,kamizelka,okrągły kapelusz,kurpie lipowe na nogach;

Lubelski gmin.

-strój męski-koszula ze spinką,spodnie płócienne,buty z obcasami,sukmana kawowa,czapka z siwym lub czarnym barankiem,latem kapelusz słomiany;
-strój kobiecy-koszula biała,spódnica płócienna lub wełniana,fartuch,parcianka(kaftan),zawijka(szal) ,zawój(owinięcie na czepcu chustki białej),trzewiki na korkach;dziewczęta-nie noszą zawijki tylko warkocz spószczony lub zawinięty w koło głowy;
-jedzą pierogi z tatarczanej mąki,kasze jęczmienną,piwo,wódkę;
-wieczernica-zimowe wieczory spędzane razem na opowieściach,śpiewach,nowinkach,kojarzeniu par;
-obrzędy weselne podobnie jak w Krakowkim;
-inne obrzedy-topienie śmierci w środę popielcową,są przesądni,zabobonni,wiara w uroki,czary i opętanie;

Litewski chłop.

-sierebszczyzna-danina pieniężna;
-dziakło-dawanie osepów,siana,drobiu;
-godne-ofiarowanie pieniędzy,bydła lub innych darów w dzień świąteczny;
-powołowszczyzną-opłata od wołów;
-odumarszczyzna-sztuka bydła dla dworu zmarłego gospodarza;
-pojemszczyzna-od pojęcia żony;
-gwałt-powinność wyjścia w pole cała grupą;
-podorożczyzna-odbycie dwóch dróg po 50/60mil lub dwóch mniejszych po 25/30;
-ubiór męski-siermięgi z samodziału(szare lub czarne),pas czarny lub czerwony,zapinane klamerką,czapki z baranków,latem słomiane,obuwie-łapcie;
-ubiór kobiecy-siermięga,wełniana spódnica samodziałowa,w kolorowe paski,płócienne gorsety;dziewczęta-chusty białe,warkocz,paciorki na szyi;mężatki-chusta zawiązywana z przodu;
-obrzędy weselne-2mężczyzn żonatych z bułką i wódką udają się do rodziców panny młodej;dziewczyna nie zgadza się od razu,zastanawia się kilka dni,a gdy powtarzają się swaty piją wódkę;swaci,rodzice kawalera i sam kawaler jadą do narzeczonej,ale jej nie ma-ukrywa się;przyprowadzają krewna mężatka i narzeczona musi podać rękę narzeczonemu;raczą się ołatkami(to co przywieźli swatowie i rodzice kawalera);pan młody kładzie pieniądze do czarki,zalewa wódką i podaje narzeczonej,ona przewraca ja,bierze pieniądze i nalewa ponownie,nakrywa chustką i daje młodemu,idą na podwórze i on daje jej pieniądze;zaręczyny=zapoiny;przed ślubem młoda płacze,żeby potem się weselić;po ślubie swachy przebierają młodą,brat sadzają na poduszce,swachy smarują włosy miodem,masłem,kładą chleb dla pomyślności;drugi dzień po ślubie wieczrem przyjeżdża młodzieniec orszakiem,zabiera panne młodą przejeżdżając przez palące się wrota na znak tego,że tu nie wróci;matka pana młodego czeka na nich z chlebem i solą i im błogosławi,młoda przyjmuje i obchodzi stół 3 raz na znak,że chce być gospodynią tego domu;bawią się;rano młody bierze koszule żony i do rękawów sypie żyto i zawiązuje pół złotego-zawozi to rodzicom młodej;
-inne obrzędy-do trumny wkłada się to co zmarły lubił za życia;pierwszą wódkę i jedzenie na stypie się wyrzuca-że niby dla zmarłego;

Mazury.

-zwani prawowierne Mazury;
-znani z mazura,obertasa i placków mazurków;
-lud wesoły,odważny,lubiący bijatyki,lubiący nosić strzelby(stąd wiele kalectw i morderst)
-ubiór męski-biała koszula,czarna lub szara siermięga,koszula zwieszona na spodnie,spodnie parciane,odświętnie żupan granatowy,pas czerwony,czapka niska,buty od świeta do pracy boso;
-ubiór kobiecy-płócienna spódnica,koszula,kaftan sukienny;
-obrzędy weselne-młody mazur pyta ojca o rękę panny;w dzień ślubu idą do domu młodej,grajek na przodzie,witanie i młody oddaje wieniec z którego ozdabiają młodą;młoda rzuca się do nóg rodziców,oni błogosławią;rodzice witają w domu weselnym chlebem,solą i wódką;zabawa;toasty;oczepiny-włożenie czepka.

Kryteriami wyodrębnienia tych grup jakie zastosował Gołębiowski było:
-terytorium;
-cechy charakteru,temperament;
-strój;
-obrzędy głównie związane z zaręczynami,ślubem,weselem;
-historia;

Oczywiście nie przedstawił tego w takim dokładnym,ścisłym schemacie.Część kryteriów się pokrywa.Ale nie wszystko.Wynikało to właśnie z tego,że miał on nieswoje materiały,które były podstawą jego pracy,ale były one różnych autorów.A wiadomo każdy zwraca uwagę na co innego.Ale wydaje mi się,że opis nie jest chaotyczny,raczej systematyczny,choć jak wspominałam ciężko o ścisły schemat jakiego by się Gołębiowski trzymał.



Kaszuby.
GOSPODARKA.
-Kaszubi utrzymywali się z morskiego i słodkowodnego rybołówstwa, rolnictwa, hodowli bydła, łowiectwa (myślistwa), zbioru miodu od dzikich pszczół oraz z wyrobu bursztynów, który występuje obficie na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. W dawnych czasach, głównym zawodem było rybołówstwo, uprawiane przez tradycyjne zespoły rybaków, zwykle składających się z członków jednej rodziny, nazywanych maszoperia. Liderem takiej grupy jest szyper, który jest najbardziej zaufanym i najbardziej doświadczonym członkiem maszoperii. To była najbardziej honorowa i odpowiedzialna pozycja z obowiązkami, łącznie strzegąc i opiekując się tradycyjnymi zasadami, regułami, przywilejami i karami. W dawnych czasach, prymitywne rybołówstwo było często bardzo niebezpieczne.

Mężczyźni zostawali ranni i życie było tracone. Ludzie obawiali się morza, respektowali je i kochali. Przed każdą wyprawa rybacką, odmawiane były specjalne modlitwy o bezpieczny powrót do Świętej Madonny ze Swarzewa, patronki kaszubskich rybaków. Straszne morskie bajki i legendy były opowiadane w czasie długich zimowych nocy. Kaszubskie kobiety pomagały swoim mężom jak tylko mogły w ich pracy. Poza swoimi zwykłymi kobiecymi obowiązkami, takimi jak wychowywanie dzieci, co przynosiło jej osobistą dumę i szacunek społeczności lokalnej, jeśli miała ich wiele; gotowanie, dzierganie na drutach, szycie i reperowanie odzieży, kobieta miała także inne obowiązki. Czyściła, reperowała i robiła nowe sieci, towarzyszyła mężowi i synowi podczas krótkich wypraw rybackich, sprzedawała świeżo złapane ryby na targu, oraz pracowała na polu, użyźniając glebę pod uprawę ziemniaków, rozsiewając morską trawę jako nawóz. Pomimo tych wielu zadań była ona ciągle pełna czaru i często żartowała i śpiewała podczas pracy. Ponieważ ziemia była piaszczysta a rybołówstwo nieprzewidywalne, Kaszubi często cierpieli wielką biedę. Wielu z nich emigrowało do Kanady i Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszego życia. Największa fala imigracji miała miejsce między 1859 i 1898 rokiem. Całe kaszubskie kolonie formowały się za granicami. W nich stare zwyczaje, tradycje i wiejski dialekt były zachowywane do czasu asymilacji przez nową kulturę.

Dziś głównym działem gospodarki regionu jest przemysł. Wraz z budownictwem zatrudnia on około 116000 ludzi , co stanowi 37,5% ogółu pracujących.
Największym ośrodkiem przemysłowym Kaszub jest Gdańsk. W przemyśle i budownictwie pracuje tu około 55000 ludzi. Kolejne miejsca zajmują: Gdynia (31,4 tys.), Sopot (3,8 tys.), Bytów (2,4 tys.), Wejherowo (2,2 tys.), Kościerzyna i Rumia (po 1,9 tys.) oraz Władysławowo (1,8 tys.). Oczywiście kwitnie też turystyka.

Obrzędy i tradycje:
Wierzenia, obyczaje, obrzędy zawierają całą tajemnicę ludów i biorą swój początek w bardzo dawnej przeszłości. Źródła ich należy szukać w pradawnych, pogańskich wierzeniach religijnych. obrzędy i zwyczaje przenosiły się na wszystkie dziedziny życia dawnych Kaszubów i tworzyły ich kulturę. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa zaczęły pojawiać się nowe zwyczaje i obrzędy, (szczególnie związane z uroczystościami rodzinnymi takimi jak narodziny, chrzciny, zaślubiny) i przenikać odziedziczone po przodkach elementy kultury ludowej. Ludność kaszubska po dziś dzień zachowała rodzimy dialekt, jak też przestrzegane od wieków obyczaje i obrzędy.
WIOSNA
a) Wielkanoc- Na dwa tygodnie przed Wielkanocą młodzież z muzyką i śpiewami udawała się do lasu. Zbierano gałązki brzóz i wierzb na palmy i miotły. Po poświęceniu palm w kościele zatykanoje za obrazy i strojono nimi izbę.
Święta Wielkanocne obchodzono zawsze bardzo uroczyście. W pierwszy dzień kąpano się wcześnie rano. Idąc do rzeki lub jeziora nie należało rozmawiać ani obracać się. Zdrowie po takim zabiegu było zapewnione na cały rok.

W drugie święto chłopcy poprzebierani za cyganów, chodzili z niedźwiedziem po wsi, zbierając dary. Na końcu niedźwiedzia wrzucano do wody i następowała zabawa. Najbardziej żywy ze zwyczajów wielkanocnych, do dnia dzisiejszego, jest dyngus, stanowiący dalszy ciąg wielkopostnych praktyk magicznych. Na Kaszubach znany był dyngus polegający na oblewaniu się wodą, jednak znaczną przewagę miał dyngus zielony. "Dyngowano" przyniesionymi w poście, zazielenionymi już gałązkami brzozowymi, a częściej jałowcowymi. Chłopcy chodzili od domu do domu smagając nimi dziewczęta i niektóre gospodynie ( te, które nieskore były do obdarowywania "dyngowników") po nogach.

Od północy z pierwszego na drugie święto wielkanocne zwyczaj pozwalał swatom (wrejorzom) wychodzić w rajby. Kawaler, swat (dobry mąż), drużbowie i muzykanci szli prosić o rękę wybranej panny. Często chodzili fałszywi swaci, których panna z matką oblewały wodą (kaszubski śmigus albo czarna polewka).

b) W piewszą niedzielę maja odbywało się wypędzanie zimy. Przyozdabiano drzewko świerkowe kolorowymi wstęgami, papierkami i obrazkami świętych. Ten maik obnosili chłopcy i dziewczęta. Śpiewano przy tym pieśni o pożegnaniu zimy i powitaniu lata.

LATO

a) sobótka-noc kupały, kulpanocka, od IV wieku wigilia Św. Jana-24czerwca(najkrótsza noc roku,najbardziej magiczna). Palono ognisko z chrustu,którym w Zielone Świątki przyozdabiano dom.Ognisko symbolizowało Słońce,ponieważ sobótka w czasach pogańskich była świętem Słońca. Ognień miał odstraszyć czarownice. Majano bydło i drób przed złymi urokami,które mogły zabrać im np.mleko.Dlatego pleciono im wianki z gałązek klonowych i kwiatów. Cały dobytek chroniło się przed złem,bo w tą noc działa ono szczególnie intensywnie.Z wianków robiono też herbaty dla chorych jakoby miały być lecznicze.Oczywiście wianki puszczały niezamężne kobiety i czyj wianek zachaczy o gałąź,ta panna wyjdzie szczęśliwie za mąż. Przesąd głosił,że kto zakochał się w sobótkę i się ożenił-był szczęśliwy przez całe życie. Również obyczajem było szukanie kwiata paproci.Ale mogła go znaleźć tylko dziewczyna naga,która się nie oglądała za siebie.Zwyczaje te były tak silne na Pomorzu,że Kościół nie sprzeciwiał się i je tolerował. Później panował przesąd,że nie można się kąpać w jeziorach,dopiero jak Św. Jan ochrzci wodę.

b) bardzo ważnym obrzędem na Kaszubach było ścinanie kani.Na Kaszubach wierzono, że pora zimy sprzyja zadomowieniu się wszelkiego zła. Głównym złem były kłótnie, chciwość, oczernianie sąsiadów. Żeby się ze złem rozprawić, trzeba było go dobrze poznać i nazwać. Dlatego w tym dniu wolno było wytykać publicznie wady mieszkańcom wsi.Wszystko wolno było w tym dniu krytykować. Wierzono, że ujawnienie zła spowoduje jego ucieczkę. Uosobieniem takiego zła na Kaszubach była kawaka, znana tu jako kania.Kanie oskarżało się i potem ścinano publicznie.Następnie grzebano na „obcej” ziemi,niepoświęconej,z dala od osiedli ludzkich.

c) od Św.Jana zaczynano sianokosy.Najpierw trzeba było łąki odczarować, aby siano nie szkodziło bydłu. Kosiarze dzwonili w kosy, a chłopcy biegali po łące grając na knerach i sznerach. Z miejsc gdzie przebiegli grabiarki zbierały kwiaty i zioła, i plotły z nich wianek sobótkowy.

d)żniwa-zaczynano żniwować nie wcześniej niż po Św. Jakubie.Jako pierwszy dzień do pracy wybierano piątek. Żniwiarze ubierali się odświętnie. Ważnym momentem było pierwsze ostrzenie kos.

e) Dożynki- Zakończenie żniw obchodzono hucznie i wesoło, z zachowaniem jednak przestrzeganych od pokoleń zwyczajów. W dożynkowe święto żniwiarze ozdabiali swe kosy kwiatami polnymi, przodownik zaś formował pochód, na czele którego niesiono na drążku przystrojoną wstążkami sporządzoną z ostatniego zebranego na polu snopka kukłę. Za żniwiarzmi szły dziewczęta z przystrojonymi grabiami, niosąc przed sobą dożynkowy wieniec z kłosów, przybrany wstążkami i kwiatami. Śpiewając obrzędowe pieśni przychodzili do gospodarza. Tam przodownik wygłaszał mowę dziękczynną, po czym wręczał gospodarzowi kukłę, przodownica zaś wieniec. Wieniec ten gospodarz umieszczał w domu na honorowej ścianie, gdzie pozostawał on do następnych żniw. Kukłę natomiast w gwarnym pochodzie obnoszono wokół dziedzińca i wprowadzano do stodoły, gdzie miała się odbywać uczta dla wszystkich. Tutaj w kącie czekała do następnego roku.

JESIEŃ

W tym czasie mężczyźni w stodołach cepami młócili zboże. Kobiety po rwaniu lnu, przygotowywały go do przędzenia w długie zimowe wieczory. Coraz dłuższe wieczory stawały się okazją do spotkań przy darciu pierza czy przędzeniu.

a) Zaduszki - Wiara w przybywanie duchów z zaświatów na ziemię znajdowała wyraz nie tylko w opowieściach. W tym czasie obowiązywał zakaz przędzenia, szycia a nawet zamiatania ze względu na dusze wszędzie obecne. Nie można było nawet wylać wieczorem wody na dwór, bo mogły się tam znajdować błądzące dusze. Nie wolno było tańczyć ani śpiewać, aby nie przywołać diabła. Według wierzeń Kaszubów, wiele potępionych dusz można było wybawić w dniu święta zmarłych. Dla duszy potępionej największym nieszczęściem było to, że nie mogła odwiedzić w tym dniu swojego grobu. Krążyły więc wokół cmentarza szukając jakiego przejścia. Ta, której się to udało, zostawała wybawiona. Mogło się to udać tylko od 23:00 do północy .

b) Na św. Katarzyny chłopcy , a na św. Andrzeja dziewczęta wróżyły sobie z wosku. W wigilię św.Andrzeja niektóre dziewczęta nic nie jadły, lub zaledwie parę kęsów. Wieczorem kładły się spać zupełnie nagie, błagając specjalnymi modłami św. Andrzeja aby we śnie pokazał im się ich przyszły mąż. Na Św. Michała angażowano służące na przyszły rok,można było pasać bydło poza swoim gospodarstwem.Uważano,że jak wiatr wieje z poludnia zima będzie łagodna,jak ze wschodu-sroga.Na Św. Marcina zabijano gęsi.Z krwi gęsi robiono czarnine,z pierza przygotywano poduszki i kołdry,czasem sprzedawano na jarmarkach. Rybacy świętowali w Św. Barbary.Dziękowali za połowy i prosili o dalsze powodzenie.

d) na zakończenie wykopków gospodarz urządzał uroczystość zwaną BĄKS lub OBULWINE. Jedzono placki ziemiaczane,pito wino,wódkę,regulowano zapłaty robotnikom.

ZIMA

a)Boże Narodzenie-to co było różnego na Kaszubach w samą wigilię karmiona świątecznie cały inwentarz. Pod koniec adwentu lub w Wigilię chodził zespół przebierańców z gwiązdą.Od początku adwentu chodziły dzieci ze szopką.

b)Trzech Króli-szczególnie uroczyście obchodzone przez rybaków morskich. Rybacy zbierali się i rozpoczynali nowy rok pracy maszoperii(tzn.związku rybackiego).Zakończone huczną zabawą z puckim piwem.

c)Na Św.Agaty rybacy święcili sól,chleb i wodę(morscy od naporu lodu,śródlądowi przed powodzią).W Św. Mikołaja drwale i rybacy zanosili modły o ochronę przed wilkami i utonięciem na morzu.

WESELE

Kandydat na małżonka był wcześniej obserwowany np.w karczmach.Musiał mieć za sobą praktykę życiową czyli pracę we dworze.Pary kojarzono na podstawie woli rodziców w imię interesów materialnych.Młodzieniec wypatrywał sobie pannę,gdy dostał przyzwolenie rodziców szedł po zgodę do owej panny,ale musiał mieć ze sobą swata.Dochodziło do tzw.zmowinów.Urządzano też WIEŃCZENIE,czyli wieczór panieński,kiedy to splatano wieniec dla Panny Młodej.Udział brali również młodzieńcy.

CHRZCINY

Pierwsza huczna uroczystość nowopobranych.Dziecko chrzciło się mozliwie szybko(ochrona przed diabłem i kraśniętami).Rodzice chrześni wkładali różaniec,książeczkę i pieniążek.Dziecko mogło nabywać cechy chrzesnego.

POGRZEB

Również uroczysty.”Pusta noc”-czuwanie w domu zmarłego,śpiewając.Organizowano poczęstunek z pustonocnym chlebem i napojami mocniejszymi.Ten zwyczaj niepokoił księży-uważali to za obrządki pogańskie.

-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-

Wszelkim obrzędom i tradycjom w/w towarzyszyły liczne pieśni.Istniały pieśni rodzinne,dziecięce,komiczne,pijackie,zawodowe(np.rolnicze,rybackie,murarskie itd.)

-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-

RELIGIA,WIERZENIA,CZARY,DEMONY:

1.Ważny kult maryjny:
a)kult Bogurodzicy-odmawianie różańca
b)nabożeństwa majowe-pojawiło sie dopiero w XIXw.
c)Matki Boskiej Gromnicznej-przywiązuje się do tego święta dużą wagę;święcono świece i obchodzono z nimi pola;M.B.chroniła od wilków,diabła,piorunów i ognia.
d)Narodzenie Najświętszej M.P.-zaczynano siew;8.09;M.B.Siewnej
e)Wniebowzięcie N.M.P.-15.08;dożynki;duże wieńce,ale i małe wianuszki(np. kosę,grabie)
f)Sanktuaria maryjne-Sianowie k.Kartuz(kult Madonny w Sianowie urósł do rangi Królowej Kaszub,gdy 4.09.1966 ukoronowano figury złotymi koronami)Swarzewo(cześć Matki Boskiej z Dzieciątkiem;wg legendy przywieźli ją holenderscy marynarze,którzy podczas sztormu nie widząc ratunku dla siebie zaczęli się modlić do figury wyrzeźbionej przez jednego z nich,za uratowanie zanieśli i zostawili ją do najblizszej wioski;wieśniacy znaleźli figure i wybudowali kapliczkę;gdy okazało się,że woda w studni obok jest uzdrawiająca;rozpoczęły się pielgrzymki chorych;kościół na Helu zabrał ją do siebie;w czasie reformacji zwolennicy Lutra wyrzucili figurę do zatoki;ta z powrotem wraca do Swarzewa tam umieszczona jest już w zbudowanym kościółku)
2. Czary-nie będę się tu rozwodziła,ponieważ wspominałam o tym przy okazji obrzędów.
3.Wierzenia-ziemia dla Kaszubów była wyspą oblana ze wszystkich stron wodą,Pod nią była druga-pełna cudów,czarów,dziwów.Można sie tam dostać przez dziury i jamy.Ziemia kojarzyła sie też za śmiercia-ziemia przyciąga,w ziemię wrastasz.Ziemia musiała odpoczywać-robiła to w adwencie.Nie wolno było jej budzić.Każdy człowiek rodził się ze swoją gwiazdą,która gasła gdy on umierał.
4.Demony:
-diabeły-purtk(znosił kamienie raniące stopy i psujące narzędzia;był czarny,mały,silny)purtk morski(mieszkał na biegunie północnym;czlekokształtny;wywoływał sztormy)nie używano słowa „diabeł”,aby nie wywoływać wilka z lasu;
-czarownice-ofiary diabła,kobiety przez niego opętane,przez które czynił zło;udowodnienie czarostwa groziło stosem;nieoficjalnie kobiety kontaktowały się z nimi w sprawie kłopotów zdrowotnych,miłosnych,po zioła przynoszące bogactwo;
-Leśna Baba-stara ,brzydka,zła kobieta porywajaca dzieci bez opieki,a dorosłych zwodziła na manowce.
-opi-upiór ,zmarły opuszczajacy mogiłę i błądzący po ziemi,żeby przyprawić kogoś o śmierć;
-wieszczi-duch podobny do poprzedniego
-mora-duch wychodzacy ze śpiącego i wyrządzająca szkody
duchy leśne
-Borowa Ciotka-chroniła las przed wiatrem i burza;nie lubiła tych co łamali młode drzewka zamieniała ich w jałowiec i nasyłala komary;
-Ongiś-zwierzęta na które polowano szukały u niej schronienia,kochały ją drzewa,zwierzęta i ptaki;
chroniła dorosłych przed czarownicami,zgubionym pokazywała drogę;
-Leśna Babka-stara,brzydka,zła,z jednym zębem;prowadziła na manowce dzieci i dorosłych,utrudniała poruszanie sie po lesie;
-Lesinki-nimfy leśne,tańczące między wschodem,a zachodem;nie wszyscy byli godni je zobaczyć i usłyszeć ich śpiew;
-Borowc-dobry,trudny do dostrzeżenia,bo ubrany w mech i korę,był uosobieniem ducha lasu i jego losu;
-Junkr-zły duch,który za życia sprzedał dusze diabłu,a teraz straszy ludzi,którzy przybyli do jego lasu;
-Czarny Pan-zły duch uprawiający polowania;demoniczny strażnik lasu;
-Straszki-widma,zjawy,pokutujące dusze zaludniające pola,lasy,wody,powietrza,zagrody,domy;
-Kraśnięta-podobne do człowieka,duchy domowe,mieszkające pod korą drzew,opiekowały się gospodarstwem,przynosiły szczęście,nie wolno było ich wyganiać,bo nie wracały i powodowały chorobę;gospodynie karmiły je za pomoc;posądzano je o różne brzydkie sprawki-porywanie,podmienianie niemowląd;

STRÓJ KASZUBSKI.

Kaszubi mieli skomplikowane dzieje historyczne.Poddwani byli systematycznej kolonizacji i germanizacji.Spowodowało to wynarodowienie górnych warst społ.,dlatego rodzima kultura i język były domeną warstwy chłopskiej(gburzy,zagrodnicy i komornicy)Na te grupy wpływało przobrażenie polit.-ekon.Migracje i zalanie wsi tanią odzieżą fabryczną spowodowało zaniknięcie stroju ludowego już w XIXw.

Męski strój.
1.Nakrycie głowy-muca;latem-od święta filcowy kapelusz z wąskim rondem i wysoką główką,w upały słomiany;
2.Koszula o kroju przyramkowym,wykładany kołnieżyk,rękawy z wąskim mankietem,z lnianego płótna samodziałowego;
3.Kamizelki-tzw.liwki,dla młodych-z jasnych tkanin gładkich,pasiastych,czasem wzorzystych;dla starszych-ciemne,czasem jako kaftany,odzież wierzchnia;
4.Węps-kaftan,noszony przede wszystkim przez młodzieńców,z samodziału(sukna lub warpu),najczęściej ciemnozielone lub granatowe;
5.Sukmana-6.kontrafałd po 3 z kazdej strony;leżący kołnież,wyłożone klapy i wyłogi przy rękawach obszyte czerwonym suknem;
6.Spodnie-zamszowe bukse(bogadsi)wełniane samodziały(biedniejsi)nogawki wpuszczane w buty;najbiedniejsi nosili płócienne,po kilka par zimą,poza tym noszono takie do pracy i latem;
7.Buty-skorznie;z długimi cholewami,ze skóry;latem boso lub noszono korki;

Kobiecy strój.
1.Nakrycie głowy-wianek(kobiety niezamężne)chusta(jedne i drugie)czepek(mężatki);
2.Koszula-z długim i krótkim rękawem;krój przyramkowy,bawełniane lub lniane;stojacy kołnieżyk,wiązany tasiemką;z krótkim rękawem zakładane do gorsetu;
3.Gorset-gładki,wełniano-lniany,aksamitny;
4.Kaftan-na chłodniejsze dni,aksamitny;
5.Spódnice-dwie:wierzchnia(marszczona i bardzo szeroka) i spodnią(rola halki,z gorszego gatunku materiału);dla panien niebieskie,dla kobiet starszych brązowe i granatowe;
6.Zapaska-szertuchy;na codzień-płócienne,od święta-jedwabne,zielone lub modre;dziewczeta-z białego płótna;
7.Obuwie-sznurowane,po kostki trzewiki,na codzień boso lub w korkach;
8.Ozdoby-z popularnego tam bursztynu;kolczyki ,broszki,naszyjniki(ozdabiane serduszkiem,krzyżykiemlub różańcem);

HAFTY KASZUBSKIE.

Barwy Kaszub, to barwy tęczy. Siedem kolorów znamionuje tą krainę. Odnajdujemy je w hafcie, malarstwie na szkle, ludowych strojach.
-habrowy- jak kaszubskie jeziora
-niebieski-jak kaszubskie niebo
-granatowy-jak niezmierzona głębia morza
-żółty, jak zboża dojrzewające na polach i jak słońce
-zielony, jak lasy pełne zwierza
-czerwony, jak krew, którą każdy Kaszub gotów przelać w obronie swojej ziemi i jak -maki we wiankach dziewcząt
-brązowy lub czarny-jak ziemia na polu czekająca na zasiew;

Hafty takie odnajdujemy także na fartuszkach, na koszulach męskich, serwetach i obrusach.
Piękny złoty i srebrny haft odnajdujemy na serdakach dziewcząt i kobiet, oraz na czepcach, które zakładają mężatki.
Najpopularniejszy był haftowany metalową nitką czepek zwany złotnicą,złotogłowiem lub złotą czepką(najkosztowniejszy element stroju).
Hafty zdobiły przyramki,mankiety,kołnieżyki.
Zdobiono nim poza tym przedmioty ozdobne w domu-serwety,obrusy,ręczniki.
Motywy-tulipany,motywy antropomorficzne,koguty,drzewka życia,serca,gwiazdy ,tulipany, owoce granatu, lilie, margerytki,fale morskie,wyszywano również alfabet i imię hafciarki.
Wykonanie-haft złoty,haft bajorkiem,ścieg nakładany i atłaskowy,cekiny;
Wyróżniamy:
1.Szkoła wdzydzka:
-najstarsza szkoła
-Izydor i Teodora Gulgowscy,Maksymilian LewandowskiJ,dwiga Fethe
-bogate kolory,motywy duże,ciężkie,mocno rozbudowane
-ściegi sznureczkowe,atłaskowe,krzyżyk,węzełki,arabski,Janina,oszczędny,łańcuszek,dziergany
2.Szkoła żukowska:
-lekki,prosty i elegancki
-7 najważniejszych kaszubskich kolorów
-Jadwiga i Zofia Ptach
-haft nicią metalową
-ściegi sznureczek,atłaskowy,krzyżyk, węzełek,dziergany
3.Szkoła pucka:
-kolorystyka żywsza(więcej czerwieni)
-ściegi sznureczkowy,atłaskowy,krzyżyk,węzełek,Janina,arabski,dziergany
-nowe motywy-mikołajek,sieć i fale
4.Szkoła wejherowska:
-Franciszka Majkowska
-nowe motywy-dalia,astry,chryzantemy,liscie borówek,dębu i bzu
-7kaszubskich kolorów
-ściegi sznureczek,atłaskowy,krzyżyk,Janina,dziergany
5.Szkoła tucholska:
-Teodora Gulgowska
-duże powtarzające się motywy
-odmienna kolorystyka(najmniej 11kolorów,oprócz standargowych-oliwka,beż,bursztyn,ciemny brązjasnożółty)
-motywy-tulipan,inne kwiaty umieszczane jeden nad drugim,margaretki,rogi obfitości,liście ostu,6płatkowe niezapominajki
-ścieg sznureczkowy,atłaskowy,węzełkowy,krzyżyk,Janina,dziergany
6.Współczesne inspiracje:
-używane np eleganckich sukniach wieczorowych,torebkach
-haft metalową nitką,hafty złote,haft płaski(jednobarwny)haft wielobarwny
-ciągle można spodziewać się nowych pomysłów

SZTUKA LUDOWA KASZUB.

1.Budownictwo:
-zagrody chłopskie-3budynki wzdłuż prostokątnego lub kwadratowego podwórza. Władze pruskie nakazywały chłopom m. in budowę 1 domu mieszkalnego, 1 chlewu z pomieszczeniami dla wszystkich gatunków zwierząt ,1pojemnej stodoły odpowiednio oddalonej od chałupy i wolno stojącego pieca chlebowego. Zamożni gospodarze posiadali 4lub więcej budynki, luźno rozmieszczone wokół boków prostokątnego siedliska.
-zasadą było, iż w starych zagrodach kaszubskich budynek mieszkalny zwrócony był zawsze szczytem do ulicy. W późniejszym okresie chałupę sytuowano zwykle dłuższą ścianą w kierunku drogi.
-We wsiach nadmorskich mieszkali w większości rybacy, którzy zajmowali się głównie rybołówstwem. Nie potrzebowali oni dużych zagród. Każda rodzina posiadała natomiast własny budynek gospodarczy, złożony z kilku pomieszczeń, w zależności od potrzeb pełniących funkcje obory, stajni, chlewu, drwalni lub składu narzędzi. Chałupy sytuowano frontem do ulicy, natomiast budynki gospodarcze szczytem. W skład zagród rybackich wchodziły również ziemianki piwniczne, studnie, piece chlebowe, szopy na sprzęt gospodarski , czasami niewielkie stodoły.
-Na Pomorzu Zachodnim i Środkowym budowano także zagrody z budynkami rozmieszczonymi w kształcie litery U.
-Dawniej wznoszono budynki drewniane konstrukcji wieńcowej(ze sosny,cisu,buk-drzewa charakterystyczne dla Kaszub)w XVIII stuleciu stosowano konstrukcję szkieletową, a w XIX w używano palonej cegły. Na całym Pomorzu stosowane były dwuspadowe dachy krokwiowo-jętkowe . Budynki mieszkalne miały dachy naczółkowe z otworami do odprowadzania dymu. Dachy poszywano słomą, trzciną, sporadycznie wrzosem czy gontem .
-pazdury,śparogi-ozdoba szczytowa dachu
-ozdabiane szczegóły-opaski okienne,okiennice,słupy profilowane;

2.Wyposażenie domu:
-skromne i proste
-rozwój domowych sprzętów-XVIII i XIX w.
-skrzynie wianowe,kredensy na ceramikę,ławy skrzyniowe do spania,kolebki,stoły o ozdobnie wycinanych nogach,szfy odzieżowe,ławy do siedzenia-wszystko barwnie malowane i ornamentowane;

3.Ozdoby domu:
-obrazki na szkle-rozmieszczone w jednej linii wzdłuż narożnych ścian ozdabiały ponure wnętrze
-rozety,papierowe,kwiaty własnej roboty
-słomiane pająki
-”gołąbki” z wydmuszek i papieru lub całe drewniane ptaki

4.Gancarstwo:
-ceramika gliniana cieszyła się uznaniem
-miski,dzbanki,garnki do gotowania,dzieżki na mleko,dwojaki do przenoszenia posiłków,cedzidła,”donice” do ucierania tabaki,wysmukłe bańki na olej,niskie kopulaste bańki do grzania nóg,skarbonki,kropielniczki,drobne zabawki gliniane
-stopniowy upadek garncarstwa-naczynia żelazne,emaliowane,porcelanowe
-zachowały się dwa ośrodki g.-Chmielno(oparta na twórczości rodu Neclów;Józef Adamczyk;ceramika malowana)Kartuzy(tradycja wytwórni Meissnerów-Józef Kaźmierczak;ceramika czarno glazurowana)

5.Plecionkarstwo:
-tworzywo-wiklina,korzeń sosnowy,darte dębczaki,jałowiec,łubki sosnowe,słoma
-kosze,koszyczki,kobiałki,plecionki na ziarno i plewy,ule słomiane

6.Tkactwo:
-specjalność Kaszubów-warp(samodział wełniany,wełniano-lniany,granatowy,niebieski,brunatny,tabaczkowy,rudy,zielony,czrwony)
-płótna pościelowe-w czerwoną kratkę lub niebieską prążkę
-ośrodki-Gnieżdżewo,Łebcz,Strzelno,Władysławowo,Sierakowice
-druki na płótnie-wykonywane za pomocą drewnianych klocków(motywy kwiatowe)

7.Zdobienictwo w żelazie:
-za pomocą kucia,nacinania,wyginania,skręcania,profilowania,żadziej ornamentyka stempelkowa
-okucia kufrów oraz okucia budowlane(zamki,zawiasy)
-przyrządy rybackie-ościenie do kłucia ryb(ukształtowane zęby)i kotwice o trzonie nacinanym w jodełkowy wzór
-krzyże,chorągiewki wiatrowe na dach

8.Wyroby z rogu i bursztynu:
-Kaszubi-namiętni lubownicy tabaki posiadają największą tradycje jeśli chodzi o obróbkę rogu bydlęcego
-tabakierki-”rożki” płaskie i zagięte na końcu;owalno-płaskie;Tabaka jest bardzo kaszubską używką. Jeszcze nie tak dawno na Kaszubach prawie nie palono cigaretów, natomiast tabakę zażywali wszyscy, nierzadko nie wyłączając białek (kobiet). W towarzystwie, najgodniejsza osoba zażywała najpierw sama, po czym częstowała sąsiada, ten po zażyciu podawał tabakierę następnemu - tabakiera pełniła rolę „fajki pokoju”.

-bursztyniarstwo uprawiane było przez Kaszubów nadmorskich;
-zausznice,paciorki do naszyjników,sprzączki do włosów,broszki,pierścionki,krzyżyki,różańce,spinki do koszul,guziki do kamizelek,cygarniczki,tabakierki

9.Zabawki:
-drewniane koniki na biegunach,wiatraczki drążkowe,gliniane ptaszki,koniki,krówki,kotki,drewniane bąki,terkotki ze skorup orzechów,szmaciane lalk
wykonywane przewaznie przez ludzi starszych,ale i same dzieci;

10.Sztuka w obrzędach i zwyczajach:
-szopki bożonarodzeniowe-tu dość skromne(drewniane,z glinianymi lub szmacianymi lalkami)
-przbieranie tzw. Gwiazdor-maski z drewna,skóry,rogów,tektury,szczeciny,włosia,kolorowych szmatek,nakrycia głowy ze słomy i kolorowych papierków
-pisanki-jednokolorowe(kolorowe pisanki i kraszanki wprowadzili przybysze z Polski)
-żniwne wieńce-korony-zboża,makówki,kwiaty,wstążki,(spotykane u bogatych rolników)
-krutki,bękarty-bukiet z ostatniozebranych kłosów
-kluka-laska samorosła,zakończenie w kształcie głowy kozła,żmii lub stwora rogatego(służyła do podawania wiadomości z domu do domu)

11.Rzeźba w drewnie:
-przez ostry,wilgotny klimat wiele uległo zniszczeniu-dlatego drewno zastąpiono żelazem,porcelaną i gipsem)
-nie znani byli twórcy
-postacie rybaków,rolników,pasterzy,muzyków,zwierząt szczególnie ptaków
-żadko tu występuje płaskorzeźba
-Józef Chełmowski,Szborgus
12.Malarstwo:
-obrazy religijne,wielobarwne na szkle,papierze i płótnie-raczej sprowadzane,nie zanotowano ośrodków;
-Cz.Hinc, Zb.Stankowski, J.Chełmowski, Z.Kędzierski, H.Krajnik, Ed.Zieliński, W.Poździk ,Józef Chełmowski,Zygmunt Kędzierski.


TRADYCYJNE POTRAWY KASZUBSKIE.

Zylc – galaretka z mięsa wołowego i wie- przowego z dodatkiem warzyw,przypraw i ziół.

Ňbňna (okrasa z gęsi)–mielone mięso z gęsi ułożone w garnku warstwami, przełożone przyprawami przechowuje się w chłodnym miejscu nawet przez kilka tygodni. Ňbňnę dodaje się do jajecznicy, jako dodatek do chleba czy zup.

Zupa marynarska–zupa warzywna z „wkładką” rybną zakwaszana octem. Porcje ugotowanej ryby i ziemniaków zalewane są rosołem jarzynowym.

Buły z jagodami – nadziewane bułeczki drożdżowe z jagodami.

Piernik z marchwi – tradycyjny piernik pieczony często na Boże Narodzenie;

BADACZE ZAJMUJĄCY SIĘ KASZUBAMI.

-Bernard Sychta-ksiądz katolicki,językoznawca,etnograf,z pochodzenia Kaszub;autor „Słownika gwar kaszubskich na tle kultury ludowej”;
-Gerard Labuda-polski historyk,zajmował się gł.dziejemi Kaszubów;
-Cezary Obracht-Prondzyński-zajmował sie m.in.dyskryminacją
-Aleksander Fiodorowicz Hilfeding-odbywał w 1856r.podróż badawczą po Kaszubach
-Kazimierz Wójcicki,Krzysztof Celestyn Mrongowiusz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
AniaPe




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorczenica/Toruń


PostWysłany: Pią 19:09, 16 Maj 2008    Temat postu:

Acha!
nie sprawdzałam błędówRazz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Mrufka
Administrator



Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Sob 1:01, 17 Maj 2008    Temat postu:

super Anka jesteś wielka! przyda się Razz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrufka dnia Sob 1:10, 17 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Alehandra




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 21:15, 18 Maj 2008    Temat postu:

moja grupa z etno pol II, moje materiały o warmii i mazurach przesłałam na naszego maila (przypominam adres: [link widoczny dla zalogowanych] i hasło etnologia87) praca jest zatwierdzona przez O. i obowiązuje na kole we wtorek, sorry za pozną pore ale dopiero co dostałam od niej maila Sad

pozdrawiam !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
AniaPe




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorczenica/Toruń


PostWysłany: Śro 17:20, 21 Maj 2008    Temat postu:

padła propozycja ułatwienia sobie życia
można by się podzielić czytaniem tekstów i robieniem notatek,potem się wymienić
co Wy na to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Aleksandra(MiniZUO)




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Śro 17:39, 21 Maj 2008    Temat postu:

pomysł dobry:) jestem za

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
AniaPe




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorczenica/Toruń


PostWysłany: Czw 12:51, 22 Maj 2008    Temat postu:

więc ja podejmuje się zrobienia notatek z etnografii europy-o Kwenach,o Farerach i Lapończykach
ludy pozaeuropejskie-skreolizowany świat
folklor-taniec i jego geneza

czyli ogólnie pierwsze tematy
teraz Wasza kolej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
AniaPe




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorczenica/Toruń


PostWysłany: Czw 12:53, 22 Maj 2008    Temat postu:

musimy działać szybko-pamiętajcie jak niewiele czasu zostało
myślę,że po długim weekendzie będę miała gotowe,zostawie je skserowane na tablicy
może być?Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Aleksandra(MiniZUO)




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Czw 13:14, 22 Maj 2008    Temat postu:

No to ja mam taniec w kulturze z folkloru , hmmm i pomysle co tam jeszcze, jak na razie nie mam głowy do tego. Podhale, komentarz i recenzja on my mind ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
AniaPe




Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorczenica/Toruń


PostWysłany: Czw 13:16, 22 Maj 2008    Temat postu:

fajno
więc pamiętajcie-wrzucamy teksty na tablice,na wydziale


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Mrufka
Administrator



Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Czw 16:08, 22 Maj 2008    Temat postu:

ja mam dokładnie ten sam problem co Ola - Podhale, komentarz i recenzja Crying or Very sad ale postaram się coś opracować może z etno pozaeuro Meksyk i te tamte takie elementy przedhiszpańskie i coś jeszcze zobaczę jak z czasem będzie Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Aleksandra(MiniZUO)




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Pią 2:22, 23 Maj 2008    Temat postu:

Ale kiedy jest Kujawska? I need to know.... tell me tell me...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Mrufka
Administrator



Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Pią 11:00, 23 Maj 2008    Temat postu:

słyszałam że kujawska jest pod koniec czerwca - początek lipca ale nie wiem na sto procent

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Jackie




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:18, 23 Maj 2008    Temat postu:

No to ja też mogę cuś opracować z folkloru, ale trzeba jakoś się sensownie podzielić tymi tekstami ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Kersa




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Sob 12:05, 24 Maj 2008    Temat postu:

Ja też się zapisuje na podział.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
basti87




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sieradz


PostWysłany: Pią 22:35, 30 Maj 2008    Temat postu:

czesc:)
termin u kujawskiej jest na 20VI08 ustna tak jakby zerowka, a pozniej chyba 27 pisemny ale nie pamietam dokladnie wiem ze wyniki w lipcu, kijowo troche

a tu cos co znalazlem moze do piatka sie przyda
Znalezione na stronie: [link widoczny dla zalogowanych]

Bricolag Lévi-Straussa i dekonstrukcjonizm Derridy

Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Koncepcja bricolagu u Lévi-Strauss'a i jego poststrukturalistyczna krytyka


Strukturalizm — postrukturalizm

Lévi-Strauss, wielka postać antropologii kulturowej, twórca i czołowy przedstawiciel nurtu intelektualnego, który zwykło się nazywać strukturalizmem, obejmującego zresztą wielkie pola humanistyki, nie ograniczonego zatem wyłącznie do antropologii, oprócz całościowej „wizji" strukturalizmu dał początek pewnym pomniejszym koncepcjom, wpisującym się, rzecz jasna, w obręb myśli strukturalistycznej. Jedną z nich była koncepcja bricolagu. Jak cały nurt strukturalistyczny, tak i poszczególne obecne w nim elementy były niemal od początku krytykowane. Jednak jego znaczenie jest niekwestionowane, a adwersarze wiele mu zawdzięczają. Krytyczny wobec niego nurt badawczy zwany poststrukturalizmem nie jest wszak możliwy do pomyślenia bez swego poprzednika. Prąd ten wpisuje się w szeroki zakres zjawisk kulturowych, w typ refleksji, która podważa dotychczasowy stan europejskiej świadomości, czy to na polu filozoficznym, naukowym czy artystycznym. Mowa o postmodernizmie.

Upraszczając nieco sytuację (a każde uogólnienie jest takim uproszczeniem) można by rzec, że strukturalizm, którego koryfeuszem był bez wątpienia Lévi-Strauss, prezentuje modernistyczną formację myślową, zaś poststrukturalizm, w którego obręb można wpisać J. Derridę, krytyka wielu jego koncepcji, w tym koncepcji bricolagu — postmodernistyczną. Choć ten drugi ufundowany jest na pierwszymi dzieli z nim pewne cechy (np. sposób traktowania tekstu czy języka), to przecież polemizuje z nim i odrzuca elementy dla strukturalizmu podstawowe. Jak pisze A. Szahaj, strukturalizm był (czy też jest nadal) prądem intelektualnym, dla którego istotne były takie wartości jak prawda obiektywna, podmiot, który w sposób bezwzględnie naukowy chciał opisać świat takim jakim on jest rzeczywiście, uchwycić jeden porządek ukryty i wydobywany przy pomocy metody spod powierzchni przypadkowych „zdarzeń". Porządek ten uchwycić miał za pomocą pewnej siatki, tworzącej gramatykę świata znaczeń, szeregów opozycji, do tworzenia których ludzka myśl zawsze i wszędzie (uniwersalizm) jest predysponowana (zakładał zatem tożsamość natury ludzkiej). Szahaj nie waha się przed użyciem słowa „totalitastyczny" w odniesieniu do strukturalizmu... [_1_]

Tymczasem (lata 50. XX w., choć o datę nie warto kruszyć kopii, nie ma bowiem wśród badaczy co do niej zgody) na gruncie nauk społecznych zaczął być widoczny zespół zjawisk, które zwykło określać się przełomem antymodernistycznym. Zakwestionowane zostały podstawowe pojęcia jak obiektywizm, racjonalność, pojęcie prawdy naukowej, itd.

Istnieje też inne określenie odnoszące się głównie do filozofii, a zwane zwrotem lingwistycznym: najogólniej mówiąc podważeniu ulega tu przekonanie, że nauka odzwierciedla rzeczywistość w sposób bezpośredni (czy adekwatny jak mówią inni; a lingwistyczny - od dostrzeżonej roli języka). Innymi słowy, zakwestionowano tzw. teorię reprezentacji (opis naukowy reprezentuje rzeczywistość, do której ten opis się odnosi). Od tego czasu nie ustają spory, tak wśród filozofów, jak przedstawicieli nauk poszczególnych, tych zwłaszcza, których badania dotyczą świata ludzkiego, zatem socjologii czy antropologii kulturowej.

Gdyby przedstawić pokrótce główne punkty filozofii postmodernistycznej (nie zważając już nawet na różnice istniejące wewnątrz tego nurtu i „autorskie" koncepcje Lyotarda, Rorty'ego czy Deleuz'a), to wymienić by trzeba: a.) odrzucenie tradycji filozoficznej poszukującej prawdziwego obrazu świata i absolutnych wartości oraz filozoficznego „ugruntowania" nauki, moralności, postępu przez systemy odwołujące się do Boga, Natury, Podmiotu Myślącego, Praw Historii (czyli tzw. „wielkich narracji"); b.) relatywizm poznawczy głoszący, że nie istnieją absolutne kryteria prawdy, racjonalności, znaczenia, dobra, rzeczywistości; c.) immanentyzm twierdzący, że owe kryteria są immanentne względem kultury czy światopoglądu; d.) tekstualizm — język jest w ludzkim życiu wszechobecny (wszystko zatem jest „tekstem"). Z tych założeń wynika właśnie krytyka modernizmu i jego modelu wiedzy, a nawet pogląd o konieczności „zrelatywizowania" filozofii do antropologii społecznej (pojmowanej wszakże jako nauka idiograficzna, tj. zadawalająca się opisem, a nie formułująca prawa jak w naukach nomotetycznych).

Jeśli uznać poststrukturalizm za nurt wpisujący się w szerzej pojęty postmodernizm, te punkty także do niego należałoby odnieść. A dodać jeszcze można: unikanie pojęcia Porządku, tak ważnego dla strukturalistów, umieszczanie na marginesach tego, co strukturalizm uważał za ważne, negowanie opozycji typu centrum/peryferie, konieczne/przygodne, traktowanie tekstu jako pretekstu do wytwarzania dalszych tekstów, a nie źródła obiektywnej wiedzy. "I w podsumowaniu, rzecz chyba najważniejsza: o ile strukturalizm chciał odkrywać rzeczywiście (obiektywnie) istniejące relacje, o tyle poststrukturalizm, po odkryciu, że ich rzekoma obiektywność jest fikcją, zdecydowany jest raczej tworzyć światy znaczeń i relacji niż je odtwarzać" [_2_]

Ale podzielał ze strukturalizmem przekonanie o istnieniu pewnego mechanizmu, pozwalającego na „wyłanianie" się znaczeń — chodzi o konstytuowanie znaczeń przez opozycje.

O ile jednak strukturalizm, tak wiele zawdzięczający językoznawstwu, wiązał go albo ze specyfiką samego języka, jak de Saussure, albo ze specyficznymi właściwościami ludzkiego umysłu „w ogóle", jak Lévi-Strauss, o tyle poststrukturalizm, a ściślej J. Derrida, jedna z wielkich postaci tego nurtu, za odpowiedzialną za ten proces uważał to, co w języku francuskim nazwał differance, a co w polszczyźnie oddać można nazwą „różnia". Nie wdając się w szczegółowy opis czym jest owa tajemnicza „różnia", powiedzmy tylko, że jest rodzajem warunku, podstawy, na której dopiero możliwe jest wyłanianie się opozycji.

Wypada powiedzieć słów kilka o J. Derridzie. Ten francuski filozof, autor wielu dzieł, wykładowca francuskich i nie tylko francuskich uniwersytetów wypracował dwie fundamentalne dla jego myśli kwestie — teorię pisma i dekonstrukcję. W pracy pt. O grammatologii (1967 r.) pojawiają się właśnie te centralne dla niego problemy. Jest ona akurat o tyle ważna, że właśnie tu pojawia się postać Lévi-Strauss'a, to jego bowiem dzieło podał Derrida krytyce (Smutek tropików). Nie tylko jego zresztą, praca jest bowiem krytyką strukturalizmu en block i fenomenologii, tak de Saussure'a, jak i Husserla.

Czym jest zaś dekonstrukcja, ta bowiem kwestia jest w kontekście naszych rozważań istotniejsza od teorii pisma (przeciwstawionej „logocentryzmowi", jak nazywa Derrida przyznawanie mowie większej wartości)? Jest pewnym stylem rozprawiania się z teksem, by nie powiedzieć metodą, stylem przeprowadzania analizy czy krytyki tekstu. Jak mówi sam Derrida, twórca tej procedury w jednym z wywiadów z roku 1991: „Po pierwsze dekonstrukcja nie jest negatywna. Nie jest destrukcyjna, nie ma na celu rozłożenia, rozproszenia czy odjęcia elementów, aby objawić wewnętrzną istotę. Ona pyta o istotę, obecność, rzeczywiście o ten schemat typu wewnątrz/zewnątrz, zjawisko/pozór, o wszystkie te opozycje obecne w przedstawieniu, które stosujesz" [_3_]. Nie chodzi więc o destrukcję, burzenie, lecz o to, by dotrzeć do tego, co „prześwieca" spoza tekstu, do jego historii, budowy, znaczeń wprowadzonych przez autora „dekonstruowanego" tekstu niejako „tylnymi drzwiami".

Krytyka koncepcji bricolagu

Tekst, w którym Derrida poddaje krytyce Lévi-Strauss'a można by nazwać „dekonstrukcyjnym". Nas szczególnie interesuje ten moment, w którym pojawia się krytyczna analiza jednej z koncepcji Lévi-Strauss'a — właśnie koncepcji bricolagu. Ale też jest to tylko jeden z przykładów, reprezentacyjna próbka stosunku poststrukturalizmu „w ogóle" (Derrida) do swego poprzednika - strukturalizmu (Lévi-Strauss).

Otóż jednym z wielu udanych chwytów metaforycznych stosowanych przez Lévi-Strauss'a było porównanie pewnego typu myślenia — myślenia mitycznego, którym się zajmował, do bricolagu. Tylko, że wprowadza oprócz bricoleura inną postać, którą tamtej przeciwstawia - postać inżyniera (zapewne zgodnie ze swą strukturalistyczną skłonnością do binaryzmu). I tu właśnie, jak się wydaje ogniskuje się „spór" Derridy z Lévi-Strauss'em. Ale po kolei. Lévi-Strauss wprowadza te postacie (mające reprezentować różne typy myślenia o świecie) w rozdziale noszącym tytuł Wiedza konkretu swej pracy Myśl nieoswojona, w którym zajmuje się sposobem, w jaki przejawia się myśl ludów „prymitywnych". Tu należałoby zwrócić uwagę na sposób traktowania przez Lévi-Strauss'a myślenia mitycznego. Dokonuje on jakby swoistej rehabilitacji tegoż myślenia, wykazując, że nie jest ono ani wyłącznie własnością ludów „prymitywnych", ani starożytnych, nie sytuuje się na jakiejś linii rozwojowej. Przeciwnie, twierdzi, że chciał wykazać, iż nie ma żadnej przepaści między myśleniem ludów „egzotycznych" a naszym, zaś pojawiające się wśród nas jego formy żadną miarą nie należy traktować jako „przeżytków". „(...) owe formy myślenia są zawsze żywe, obecne wśród nas. Często dajemy im wolna rękę. Współistnieją z formami myślenia, które powołują się na naukę; są współczesne z tego samego tytułu" — mówi Lévi-Strauss. I dalej na temat owych form myślenia: "(...) w istocie objawiają zasadnicze mechanizmy aktywności umysłowej i stawiają nasze myślenie na równi z tymi z operacjami intelektualnymi bardzo dalekimi od tego, co jak sądzimy, jest naszym współczesnym sposobem myślenia. W porządku spekulatywnym myślenie mityczne działa tak, jak majsterkowanie na planie praktycznym; dysponuje ono skarbnicą obrazów zebranych przez obserwację świata naturalnego (...). Myślenie mityczne kombinuje te elementy, aby stworzyć sens tak, jak majsterkowicz, podejmując się jakiegoś zadania, używa materiałów będących pod ręką, aby nadać im inne znaczenie, jeśli mogę tak powiedzieć, niż to, jakie wynikało z ich pierwotnego przeznaczenia" [_4_].

A w Myśli nieoswojonej: „Przetrwała zresztą wśród nas pewna forma aktywności, pozwalająca dość dobrze uchwycić na gruncie techniki, czym — na gruncie teoretycznym — może być wiedza, którą chętniej nazwalibyśmy "pierwotną" niż prymitywną. Jest to forma aktywności pospolicie nazywana w języku francuskim bricolage" [_5_]. W języku polskim, choć w przybliżeniu można oddać ten termin słowem „majsterkowanie".

Zatem ktoś uprawiający bricolage — bricoleur, to ten, kto używa własnych rąk, posługując się środkami zastępczymi w porównaniu do zawodowców, jak pisze Lévi-Strauss. Posługuje się, innymi słowy, tym co ma na podorędziu, elementami „gotowymi", istniejącymi zanim bricoleur zwróci na nie uwagę, chcąc przystosować do własnych celów (na gruncie np. sztuk plastycznych analogicznym działaniem byłby zapewne collage). „Zawodowcem" w ujęciu Lévi-Strauss'a byłby inżynier (czy też uczony, w dalszym ciągu wywodu pojawia się bowiem i ta postać), ktoś kto nie tyle przystosowuje potrzebne mu „narzędzia", ale je wytwarza, tak by użyć w danym, konkretnym, zamierzonym projekcie. Bricoleuer tymczasem posługuje się składnikami, które nie zostały „wytworzone" wyłącznie na potrzeby celu. One już istnieją, choć manipulując nimi, bricoleur nadaje im niejako nowy sens w nowym układzie. Jeśli znowu przyrównać te dwa typy działań do dwóch sposobów myślenia, to elementy mitycznej refleksji (składniki bricoleura) sytuowałyby się w połowie drogi, jak pisze Lévi-Strauss, między postrzeżeniem a pojęciem, pomiędzy nimi zaś istnieje pośrednik — znak (tu Lévi-Strauss powraca do de Saussure'a: znak jako więź między obrazem a pojęciem). To co różni obraz czy znak od pojęcia (właściwego dla inżyniera-naukowca) to to, że są bytami konkretnymi (owa „wiedza konkretu"), i choć wszystkie mają zdolność odnoszenia się poza siebie, to pojęcie ma w tym względzie zdolności nieograniczone, dwa pierwsze zaś — ograniczone. "Tę różnicę i podobieństwo wykazuje dobrze przykład bricoleura" — pisze Lévi-Strauss. Planując coś, sięga do już istniejących rzeczy, „pytając" o możliwości ich nowych znaczeń, ale wykonany plan, tworzący „nowy" zespół przedmiotów różni się od całego zbioru przedmiotów, z którym korzystał, tylko wewnętrznym układem treści. To przesądza o ograniczeniach bricolagu. Inaczej inżynier. „Jego środki, władza i wiedza" nie są ograniczone, zwraca się on, używając słów Lévi-Strauss'a, „do całego świata", podczas gdy bricoleur do zbioru resztek dzieł ludzkich, do podzespołu kulturowego" [_6_]. Jednak Lévi-Strauss, by pozostać w zgodzie z tym czego przecież pragnie dowieść, mianowicie, że nie ma „przepaści" (jak sam się wyraził) między myślą mityczną a współczesną ufundowaną na naukowej („inżynierską") pisze, że różnica "nie jest tak absolutna, jak można sobie wyobrażać, jest jednak o tyle realna, że inżynier stara się zawsze znaleźć wyjście z układu nacisków wyrażających pewien etap cywilizacji i znaleźć się poza nimi, podczas gdy bricoleur, chcąc nie chcąc, pozostaje wśród nich, co jest formą stwierdzenia, że pierwszy operuje pojęciami drugi zaś znakami. Widać wyraźnie, że zasoby, którymi się posługują zajmują odrębne miejsca na osi, której dwa bieguny stanowią: natura i kultura. W istocie, jeden przynajmniej ze sposobów, w jaki znak przeciwstawia się pojęciu polega na tym, że pojęcie chce zostać całkowicie przejrzyste w stosunku do rzeczywistości (...)" [_7_]. Pojawiło się tu rozróżnienie natura/kultura, które podda krytyce Derrida, jako jedną z tak ulubionych przez strukturalizm opozycji. Ale warto jednak uwzględnić pewne niuanse. Otóż sam Lévi-Strauss miał przecież świadomość, że niektóre „pewniki", jak właśnie rozróżnienie natura-kultura, nie mają podstaw, jeśli można tak powiedzieć — absolutnych, czy obiektywnych, lecz są przydatne (zaledwie) metodologicznie. Także w szkicu o „Wiedzy konkretu", choć w szczególnym kontekście powiada, że uczony ("inżynier") nie zajmuje się czystą naturą (tu zapewne w sensie rzeczywistości obiektywnej), lecz sytuuje się raczej między kulturą a naturą, jako uwikłany np. w okres historyczny, w jakim przyszło mu żyć. A co do „przejrzystości" pojęcia (to właśnie owa „przejrzystość" została poddana krytyce w myśli postmodernistycznej)... Lévi-Strauss, aczkolwiek bezsprzecznie przedstawiciel „tamtego" myślenia o nauce, w swych własnych pracach nie „używa" języka opisu naukowego jakby był on „bytem" przezroczystym (jak np. Evans-Pritchard), przeciwnie — wykazuje wobec niego nie tyle podejrzliwość, co rodzaj samoświadomości autorskiej. W jego tekstach widać to, co Geertz (który także „wziął na warsztat" Lévi-Strauss'a w pracy Dzieło i życie, głównie jego Smutek tropików) nazwał bliznami czy szwami, widać pracę nad tekstem.

O co zatem chodzi w krytyce Derridy? Poddaje on w wątpliwość zasadność wyróżnianych przez Lévi-Strauss'a opozycji, nawet jeśli on sam miał wobec nich wątpliwości i, by tak rzec, przesuwał przynajmniej niektóre z nich z planu „obiektywności" na plan metodologii. W tekście Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych [_8_] Derrida przywołuje takie zestawienia-opozycje, których przykłady podał już zresztą choćby w przytoczonym wywiadzie, odpowiadając na pytanie czym jest dekonstrukcja: struktura/wydarzenie, centrum/peryferie, to co zmysłowe/to co rozumowe, signifie/signifiant itd. („rozprawia się" zatem z koncepcją znaku). I rzecz jasna: natura/kultura oraz postać bricoleura versus inżyniera. Zanim jednak przejdziemy do tego ostatniego, warto spojrzeć na plan ogólniejszy. Derrida bowiem wskazuje na początku swego tekstu na sytuację, o której powiadają wszyscy postmoderniści — na kondycję współczesnej kultury europejskiej. Koreluje jej sytuację polityczną z filozoficzną. Pisze: „można stwierdzić z całkowitą pewnością, że nie ma nic przypadkowego, że krytyka etnocentryzmu, jest systemowo i historycznie współczesna destrukcji historii metafizyki" [_9_]. Nastąpiło coś, co Derrida nazwał „decentracją", kultura europejska została oto pozbawiona swego lokus, przestała być tą kulturą, do której odnoszono wszystkie inne. W ślad za tym poszła erozja fundamentalnych dla filozofii i nauki europejskiej pojęć. Zaś z krytyką etnocentryzmu łączy Derrida właśnie etnologię. Jest ona jednak uwikłana w sieci pojęć, wypracowanych w tradycji europejskiej nauki, tak samo jak np. filozofia, i posługuje się nimi (bo nie może inaczej), nawet jeśli je zwalcza. Tym właśnie pojęciom (aczkolwiek świadom konieczności ich stosowania) przygląda się podejrzliwie Derrida. Na przykład u Lévi-Strauss'a... Ale, choć to pewnie oczywistość, krytyka wobec jego dokonań nie oznacza „krytykanctwa". Przeciwnie. Znamionujący poststrukturalizm i samego Derridę krytyczny, uważny stosunek do języka nauki i wypracowywanych przez nią pojęć nie jest obcy Lévi-Strauss'owi. Może nawet ten ostatni antycypował sposoby, które za swoje uznał dekonstrukcjonizm. Właśnie on wszak wskazywał na zaledwie metodologiczny status pewnych pojęć. Traktował je jak narzędzia badawcze, nie „byty", nie przypisywał im wartości „prawdy obiektywnej". Zapewne poststrukturalizm idzie dalej w swym krytycznym podejściu, wykazując obecne, dające się wyczytać w badanym tekście jakieś „metazałożenia" ideologiczne czy metafizyczne, oprócz tych, które autor sam dostrzega. Tropi więc wewnątrz dyskursu implicite tkwiące przedsądy (jak powiedzieliby hermeneuci). Ale nie twierdzą dekonstrukcjoniści, że dzięki swym procedurom dotarli do jakiejś prawdy „zewnętrznej", badają tekst, nie świat, do którego ten się odnosi (jak strukturaliści). Reaktualizują czy też rekontekstualizują go (inna kwestia czy ten typ działań z tekstem można przypisać wyłącznie dekonstrukcjonistom). Pozostają „wewnątrz" dyskursu.

Z jednej zatem strony Derrida wskazuje na ten obecny u Lévi-Strauss'a krytyczny stosunek wobec tego, o czym pisze. Dostrzega, że ten stara się oddzielać prawdę od metody, i choć krytykuje wartość „absolutną" jakiegoś pojęcia czy opozycji, którą się posługuje, to zachowuje je jako narzędzia badawcze. Inna sprawa, na którą zdaje się naprowadzać Derrida, to kwestia czy nawet traktując „rzeczy" tylko w kategoriach narzędzi nie zaciemniamy opisu, czy te przyjęte schematy nie warunkują od razu sposobu koncypowania znaczeń.

Z drugiej, przywołując właśnie tę najbardziej nas zajmującą koncepcję bricolagu Derrida nazywa ją dyskursem metody Lévi-Strauss'a. Właśnie w formie bricolagu zawiera się krytyka języka i "można nawet powiedzieć, że samo bricolage jest językiem krytycznym" [_10_]. Więcej — każdy dyskurs jest bricolagem, bo korzysta czy raczej „zapożycza" własne pojęcia z wielkiego istniejącego dziedzictwa (w tym własnego, jeśli poddaje je krytyce). I to sam Lévi-Strauss, jak wywodzi Derrida, stosuje „poetykę" bricolagu analizując mity i (zgodnie z metodą strukturalistyczną) poprzez transformacje poszukując mitu referencyjnego, punktu odniesienie, owego centrum - lecz bezskutecznie. Dyskurs mityczny okazuje się acentryczny. Lévi-Strauss zaś stwierdza w pewnym momencie, co skrupulatnie wychwycił Derrida, że "ta książka (Le cru t le cruit) o mitach na swój sposób sama jest mitem". Sam zatem etnograficzny opis jest bricolagem...

A inżynier? Byłby tym, który konstruuje całość języka. I tu wyraźnie tkwi sedno niezgody Derridy na tę Lévi-Strauss'owską opozycję bricoleura i inżyniera. Nie jest bowiem możliwy (już niemożliwy?) podmiot, który rzekomo byłby absolutnym źródłem własnego dyskursu i rzekomo konstruowałby go z niczego, z całego materiału. Ideę inżyniera Derrida nazywa wprost teologiczną i lokuje także po stronie mitu, jak bricoleura. Więcej — inżynier to mit stworzony właśnie przez bricoleura! A przecież "z chwilą, gdy przestaniemy wierzyć w takiego inżyniera, (...) gdy tylko przyznamy, że każdy skończony dyskurs jest związany jakimś bricolage, wtedy sama idea bricolage będzie zagrożona, a różnica, w której przyjęła swe znaczenie, ulegnie rozkładowi"10.

Derrida zatem w myśl postrukturalistycznej orientacji poddaje namysłowi takie kategorie jak struktura, centrum, znak. W postaci inżyniera widzi wszechwiedzącego narratora, by posłużyć się terminem literaturoznawczym, czy inaczej podmiot absolutny, zdolny tworzyć całość systemu, a jednocześnie stojący poza czy ponad nim — i temu właśnie się przeciwstawia. Można by powiedzieć, że wątpliwości czy też niekonsekwencje Lévi-Strauss'a doprowadza do końca. „Nie wierzy" już w inżyniera. Wszyscy są tylko bricoleurami...


Przypisy:
[1] A. Szahaj, Teksty na wolności (strukturalizm - poststrukturalizm - postmodernizm, "Kultura Współczesna. Teoria - Interpretacje - Krytyka", nr 2 : 1993, s. 6.
[2] Ibidem, s. 7.
[3] Cyt. za: W. Burszta, K. Piątkowski, O czym opowiada antropologiczna opowieść, Warszawa 1994, s. 61.
[4] C. Lévi-Strauss, D. Eribon, Z bliska i z oddali, Łódź 1994, s. 132.
[5] C. Lévi-Strauss, Myśl nieoswojona, Warszawa 1969, s. 30.
[6] Ibidem, s. 34.
[7] Ibidem, s. 35.
[8] J. Derrida, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, "Pamiętnik Literacki", z. 2 : 1986.
[9] Ibidem, s. 255.
[10] Ibidem, s. 258.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez basti87 dnia Pią 22:36, 30 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Mrufka
Administrator



Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Pią 22:57, 30 Maj 2008    Temat postu:

tak egzamin z etnografii polski w terminie zerowym będzie 20.06.08 o godzinie 10:00, na naszej "ścianie płaczu" Laughing wisi lista więc chętni niech się wpisują, maksymalnie może przyjść 20 osób, pierwszy termin egzaminu jest 27.06.08 o godzinie 10:00, a poprawka 04.07.08 też o 10:00
zerówka jest ustna a pozostałe pisemne Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Kersa




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Wto 13:11, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Postanowiłam być uczynnym dzieckiem i informuję (jeśli oczywiście jeszcze ktoś nie widział informacji a jest nią zainteresowany), że nasz dr. Olszewski vel. Olsza będzie w katedrze 12.09 i 17.09 od 12.00-14.00. Jak się przydałam to bardzo mie miło, jak nie to też mie miło Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Mrufka
Administrator



Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń


PostWysłany: Pią 2:30, 12 Wrz 2008    Temat postu:

to ja też będę uczynnym dzieckiem Very Happy podaje linka [link widoczny dla zalogowanych] tutaj są wszelkie informacje dotyczące dyżurów Razz a 16 września o godzinie 13:30 jest spotkanie odnośnie wyjazdu do Rumunii z tego co wiem obowiązkowe
dziękuję z uwagę pa Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.etnologia2006umk.fora.pl Strona Główna -> Sesja - co gdzie kiedy i z kim ;) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin